Spotkanie skuterów Vintage Cruise 2016

, , , ,

Vintage Cruise 2016 inspiruje całą północ !!!

Druga edycja grzechotki Vintage Cruise od 2 lipca. -15.07. przez północne Niemcy. Wspierany przez Scooter Center.

[evp_embed_video url = ”http://www.blackdog-werbung.de/data/VespaVintageCruis2015.mp4?_=1 ″]

Organizator Sören Clausen spodziewał się ponad 60 skuterów - 67 pochodziło - ze Szlezwiku-Holsztynu, Hamburga i Dolnej Saksonii, co oznacza, że ​​padok Vintage Cruise 2016 zwiększył się ponad dwukrotnie w porównaniu do roku poprzedniego.

Arne-Saggau_Departure-Bargteheide Arne-Saggau_Stop-Hagenow

Początek

Jak zawsze, start odbył się w KTG w Bargteheide. Praktycznie krótkie tankowanie przeciwnie... Celem na piątek była strefa klubowa Lüneburg VC i tak w piątek 15.7 lipca około godziny 10:00 ruszyła sfora. Mölln i Hagenow mieli ściśle zaplanowane przystanki, aby pokazać publiczności stare pudła i oczywiście rozprostować nogi. W Hagenow można było skosztować małych przysmaków na lunch w Café Sophie. Z tej okazji Oldtimer Club Hagenow eV nie przegapił okazji zaprosić nas na swoje spotkanie w tym roku 20.08-21.08 i wręczyć nam drobny upominek. Po godzinie musieliśmy wyruszyć, a trasa poprowadziła nas teraz do Darchau, gdzie miała się odbyć pierwsza z 4 przepraw promowych. Lüneburg VC otrzymał Vintage Cruise na odwiedzanym rynku z wielkimi fanfarami, prasą i niezliczonymi możliwościami robienia zdjęć. Łącznie obecnych było tu ponad 90 skuterów. Niektórzy z nich uparli się, żeby w pobliżu zjeść przekąskę, ale potem udali się na teren klubu, aby rozbić namioty. Pierwszy dzień zakończył się kiełbaską, muzyką i zimnymi napojami. Naprawiali, rozmawiali w sklepie i śmiali się do późnych godzin nocnych. Niezbędnych było kilka napraw, jedyna Zündapp Bella miała problemy z uruchomieniem, a pomarańczowa Lambretta Franka Höppnera musiała otrzymać nową uszczelkę wydechową. Pożegnała się głośno na trasie.

IMG_5433

IMG_5429

A ponieważ tym razem wycieczka została zarejestrowana, organizacja otrzymała również dogodną informację typu „…zamiast XYZ jest plac budowy” lub „…na czas umówionej trasy K51 pomiędzy punktami A i B jest zablokowana”. Na przykład piloci skuterów musieli przejeżdżać przez Harburg w grupach po 2 osób drugiego dnia w odstępach 10-minutowych. Wyraźnie zalecono, aby nie ścigać się. Cóż, jeśli wszędzie pociągniesz za dźwignię inaczej, to obejście się bez tego nie jest tutaj takie trudne ... Więc grupa jechała „rozsądnie wolno” w grupach po 5 do przystanku tankowania w Finkenwerder. Poszło zaskakująco dobrze. Następnie wspólnie pojechaliśmy przez stary kraj, przez Jork w południe do Lühe do terminalu promowego. Zazwyczaj jeżdżą tam motocykle - ale ci obecni wcześniej tego nie widzieli: 10 Vespas z 67 zawodnikami. Wszyscy szybko rozeszli się do ustawionych tam stoisk z kiełbaskami i rybami i wkrótce wszędzie słychać było mlaskanie i mlaskanie. I taka przerwa nad Łabą, która ma charakter. Potem kolejne pół godziny na odpoczynek na grobli, a potem pojechaliśmy do Wischhafen. Kierowcy skuterów byli zdumieni, gdy zobaczyli linię pojazdów o długości około 71 km u zbiegu z promem. Nie było to długo dyskutowane i jeden z ubranych na żółto marszałków szybko pojechał na front, aby wyjaśnić, czy małe osy nie pasują gdzieś pomiędzy - co wtedy się stało. Wszystkie skutery wyprzedziły całą linię samochodów i przejechaliśmy Łabę w 1,5 grupach. Oznaczało to, że termin targu w Glückstadt mógł być prawie dotrzymany. Skonsumowano lody, kawę i ciasto, a jeden lub dwóch gapiów zadało pytania.

IMG_5495

Potem śluzy niebios powoli otworzyły swoje bramy i założono kombinezon przeciwdeszczowy. Kolejna przeprawa promem przez Kanał Kiloński, a następnie w rozsądnym tempie w kierunku Deichgrafenhof. Kiedy droga była mokra i wiał silny wiatr z zachodu, niektórym nie szło tak dobrze, jak się wkrótce przekonałeś. Ale tuż przed Zaporą Eider słońce cieszyło nas swoimi promieniami. A jako główni kierowcy Uli Liebholz, Olaf Zwad i Sören Clausen już nie mogli się doczekać drugiego biegu kilka kilometrów przed tunelem. Raz na pełny gaz, zrób prawdziwy hałas - to świetna sprawa. Zachowało się też słońce. Gdy dotarliśmy na pole golfowe, wszystko było jeszcze trochę mokre, ale namioty rozstawiono szybko, a potem poszliśmy na grill, gdzie pierwsze kiełbaski, grillowany ser i bagietki były chrupiące. Następnie tłum udał się do przytulnego EGANS PUB, gdzie można było zamówić jeden lub drugi cydr, Guinnes lub lager. Chata była pełna do 2:1 w nocy. Oczywiście wszyscy zadbali o to, żeby rano wstać... Niestety 00 sierpnia pub musiał zamknąć swoje drzwi z powodu zmiany właściciela. – Mieliśmy zaszczyt być tutaj ostatnim spektakularnym wydarzeniem – powiedział kapitan Gunnar Zimmermann. Ale nowy klub jest w budowie, a golfiści i zabytkowe krążowniki nie mogą się doczekać przyszłego roku.

Więc? RenClausen_Hagenow-05

Dzień 3 przywitał jednego lub drugiego około 5:30, kiedy dozorca zaczął kosić plac. Naszym standardowym wyposażeniem były zatyczki do uszu, które rozdaliśmy poprzedniego wieczoru. Możesz więc nieco dalej oddawać się słodkim snom o skuterach. Około wpół do ósmej wyruszył i wszyscy „drwale” byli na starcie. W Lunden, podobnie jak w zeszłym roku, było pyszne śniadanie i po krótkim objeździe na spotkanie z klasycznymi samochodami udaliśmy się do Husum, gdzie już czekał targ portowy. Następnie udał się na przedostatnią stację w Rendsburgu na Paradeplatz, gdzie niektórzy Vespisti już czekali na pociąg z zaopatrzeniem. Również na starcie: brakujący wcześniej Zündapp, który teraz towarzyszył oddziałom do Bad Segeberg. Właściciel lokalnej lodziarni złożył wizytę w Vespa i Lambrettach, a ja byłem zachwycony włoskim szykiem, który rozprzestrzeniał się przed jego sklepem. Przy wyjeździe część osób z Kilonii pożegnała się, a tu i ówdzie na trasie jeden lub drugi machał do grupy i znikał w bocznych uliczkach. Niemniej jednak tegoroczny Vintage Cruise wylądował z prawie 10 skuterami w Bad Segeberg, gdzie kolega Meinhardt Hilgendorf czekał z kawą i ciastem oraz delegacją z Lubeki. Nie trzeba wspominać, jakim dobrodziejstwem była świeża kawa. Wszyscy się pożegnali i wszyscy poszli szczęśliwie w swoją drogę. Ale potem nastąpił kolejny szok, ponieważ pasażerka z Hamburga na A50 leżała na boku w dziwnym miejscu. Jednak dzięki szybkiej reakcji ostatniego załamania dnia, które również tam się zatrzymało, oraz krótkiej organizacji telefonicznej, braunszweigska kapituła zatrzymała się bez zbędnych ceregieli w drodze do domu i załadowała oba skutery na przyczepę z pozostałym bagażem. I co ważniejsze - kierowca ma się dobrze, kilka otarć i siniaków było wszystko. Obecni policjanci byli pod wrażeniem, że tak szybko oczyściliśmy miejsce wypadku i awarii.

Wnioski:

Prawie wszyscy wrócili do domu cały i zdrowy, ostatni około 2:20 rano, z bólem zadu, skurczami w dłoniach i sadzą na twarzy od 2-suwów - ale wszyscy byli szczęśliwi i całkowicie przytłoczeni jazdą, prowadzeniem, prowadzeniem ...

Frank Höppner ze Scooter Service Stormarn opisał to bardzo trafnie w swoich słowach: „Sören, nigdy nie jeździłem tak długo z rzędu, odkąd byłem w Klubie Kosy – to było niewiarygodne!” ... Lubię to pisać dla siebie.

Więc? RenClausen_Hagenow-06

Sören Clausen i Claudia Bühring, jako organizatorzy, dziękują wszystkim, którzy tam byli, którzy pomagali i byli gotowi na to i tamto - w zasadzie od razu była to zaprzysiężona rodzina z zeszłego roku. Awarie i awarie były utrzymywane w granicach – prawie wszystko zostało naprawione szybko iz wszelką możliwą pomocą – a marszałkowie wykonali pierwszorzędną robotę i spotykasz się na Facebooku w żółtej kamizelce odblaskowej jako lider trasy.

Plany na przyszły rok: 4 dni, rajd do Danii - już wszystkich zwariowałem. Informacje na ten temat znajdziesz wkrótce www.vintage-rejs.de.

Sören Clausen, Meinhardt Hilgendorf, 08.2016/XNUMX

(Zdjęcia autorstwa Sörena Clausena i Arne Saggau)

1 odpowiadać

Dodaj komentarz

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Zapraszam przyczynić!

Dodaj komentarz